ServiceNord Engros AS zaopatruje restauracje i stołówki w północnej Norwegii we wszystko, czego potrzebują. Actrosy z silnikami najwyższej klasy to najlepsze rozwiązanie w zakresie transportu na obszarach polarnych, uważa szef firmy Jørn Johansen.
Mobilny i kompleksowy dostawca.
Co wspólnego mają ze sobą kucharz w eleganckiej restauracji na Lofotach, barman z dyskoteki studenckiej w Tromsø i sprzedawczyni z baru przy E10 koło Narwiku? Wszyscy oni mieszkają w najdalej na północ wysuniętej części Europy, w rejonie ekstremalnym. Wszyscy też korzystają z szerokiej oferty ServiceNord Engros AS.
Hurtownik ten posiada magazyn w Harstad, około 250 km na północ od koła podbiegunowego, który przez cały rok dostarcza klientom wszystko, czego potrzebują: owoce i warzywa, mięso i ryby, jaja i produkty mleczne, podstawowe produkty spożywcze, takie jak mąka, makaron i ryż, a ponadto mrożonki, konserwy, napoje, wino i piwo. I oczywiście słodycze oraz artykuły higieniczne. „U nas można dostać prawie wszystko, a jeśli czegoś nie mamy w magazynie, możemy to w krótkim czasie zorganizować”, mówi Jørn Johansen, wspólnik i prezes ServiceNord.
Obszar dostaw rozciąga się na powierzchni prawie tak dużej jak Anglia, jednak zamieszkiwanej tylko przez niecałe pół miliona mieszkańców. ServiceNord nie jest wprawdzie największym dostawcą w tej okolicy, ale zapewnił już sobie stałe miejsce wśród firm zaopatrujących te polarne obszary Norwegii. „Robimy dla klientów coś więcej niż konkurencja”, zdradza swój przepis na sukces Jørn Johansen.
„Nasz przepis na sukces: robimy dla naszych klientów więcej niż konkurencja.”
Nawet 800 kilometrów dziennie.
Szeroki asortyment produktów zadowala zarówno klientów wrażliwych na ceny, jak i tych szczególnie wymagających. Do tego dochodzi duża gotowość do pomocy ze strony naszej obsługi: „U nas klienci mogą złożyć zamówienie nawet stosunkowo krótko przed wyjazdem ciężarówki”, tłumaczy Johansen. „Oczywiście obsługujemy i dostarczamy również zamówienia specjalne.”
Właściwie ciężki transport dystrybucyjny na północy to raczej szczególny rodzaj transportu dalekobieżnego. Kierowcy pokonują tutaj do 800 kilometrów dziennie, zaopatrując przy tym czasami nawet 20 lub więcej klientów podczas jednej zmiany.
Należące do ServiceNord ciężkie samochody ciężarowe są nieustanie w trasie, aby na czas dostarczać zamówiony towar. Tradycyjnie na drogach krajowych w rejonach północnych często spotyka się pojazdy szwedzkich producentów. Jednak flota ServiceNord liczy sobie już wiele Actrosów. Jørn Johansen: „One praktycznie nigdy nie trafiają do warsztatu, a kierowcy doceniają komfort przestrzennych kabin SoloStar Concept.”
Ekstremalnie niskie temperatury, lód i śnieg.
Oba te aspekty są ważne, ponieważ lód i śnieg zimą oraz częściowo nieutwardzone drogi latem stanowią duże wyzwanie zarówno dla ciężarówek, jak i dla kierowców. Kierowcy ServiceNord często nocują w kabinie samochodu wśród pustkowi północy, zanim ruszą z powrotem w drogę do Harstad. Zimą muszą pokonywać swoje trasy przy ekstremalnie niskich temperaturach i trwającej wiele miesięcy ciemności. Nierzadko też mosty i przełęcze są nieprzejezdne, co wielokrotnie wymusza długie objazdy.
Ciężarówki muszą stawiać czoła wielu wyzwaniom terenu również latem: nie ma tutaj autostrad i dróg ekspresowych, a teren poprzecinany jest równie krętymi co pagórkowatymi drogami, ciągnącymi się przez setki kilometrów, łączącymi ze sobą skaliste wyspy i przerzuconymi nad potężnymi fiordami.
Z uwagi na ekstremalne warunki Jørn Johansen zadecydował, że jego kierowcy będą jeździć wyłącznie pojazdami wyposażonymi w silniki najwyższej klasy. Jego topowy model, Actros 2563 z jednostką o mocy 460 kW i maksymalnym momentem obrotowym 3.000 Nm, to według niego idealny pojazd na warunki w tym regionie: „Ten Actros równie dynamicznie podjeżdża pod górę, co z niej zjeżdża. W ostatecznym rozrachunku to się opłaca.”
Przy planowaniu tras przez dział dystrybucji ServiceNord istotną rolę odgrywa średnia prędkość przejazdu. Dzięki silnikowi najwyższej klasy kierowcy zyskują – w porównaniu do słabszej jednostki – nawet pół godziny w ciągu jednego dnia i mogą na przykład wykonać kolejny rozładunek u innego klienta w ramach ustawowego czasu pracy. Albo po prostu wrócić do domu.
Wydajność dzięki silnikom najwyższej klasy.
„Próbowaliśmy kiedyś jeździć ciężarówkami ze słabszymi silnikami”, opowiada Jørn Johansen. „Okazało się jednak, że w naszym górzystym terenie nie tylko spada wówczas średnia prędkość, ale też bardzo szybko wzrasta zużycie paliwa, ponieważ kierowcy muszą zbyt często wciskać pedał gazu do samego końca.”
Stig André Madsen może to tylko potwierdzić. Ten kierowca ServiceNord stał się w ostatnich latach prawdziwym fanem Actrosa. Dwa razy w tygodniu Madsen wyjeżdża z pełnym załadunkiem w trasę po Lofotach. Na wąskich drogach archipelagu od miejscowości Å na południu po Svolvær na północy zna każdą wyrwę i każdy pagórek. „Dobrze jest mieć ciężarówkę, której można zaufać i która pomaga swobodnie pokonywać wszelkie przeszkody.”
W firmie Madsen uważany jest za „Władcę Lofotów”, ponieważ szybko, elastycznie i wydajnie wykonuje swoje zadania na tej tak bardzo wymagającej trasie. Jeśli ma szczęście, jego dwiema córkami opiekuje się w tym czasie teściowa. W Actrosie towarzyszy mu wówczas żona Cecilia. „Miejsca mam wystarczająco na dwa dni, a widoki z kabiny na mijany po drodze krajobraz są po prostu fantastyczne!”
Informacja: Zdjęcia i film powstały przed pandemią COVID‑19.
Zdjęcia: Matthias Aletsee
Wideo: Martin Schneider-Lau